Według zaleceń Komisji Europejskiej antykoncepcja postkoitalna, inaczej zwana doraźną lub awaryjną, ma być dostępna w polskich aptekach bez recepty. Rozporządzenie weszło w życie 23 marca 2015. Tak zwana pigułka „po” to jedyny środek ratunkowy w sytuacji, gdy zwykła metoda antykoncepcyjna nie została użyta lub zawiodła (np. gdy pękła prezerwatywa). Jednak do tej pory, aby móc z niej skorzystać, trzeba było udać się do lekarza (na szczęście niekoniecznie ginekologa). Ta trudność dodatkowo potęgowała stres w sytuacji, w której przecież szalenie ważny jest czas . Skuteczność tabletki jest bowiem najwyższa przez pierwsze 24 godziny po stosunku, potem ryzyko niechcianej ciąży wzrasta. Nie zawsze uda się szybko dostać do lekarza, a wizyta prywatna kosztuje. Sprawa dodatkowo się komplikuje, jeśli wypadek ma miejsce w weekend. Od teraz wszystko ma być znacznie prostsze - antykoncepcja doraźna ma być dostępna dla każdego, kto skończył 15 lat (obostrzenie co do wieku pochodzi od ministra zdrowia, Komisja Europejska takich restrykcji nie uwzględniła) – wystarczy pójść do najbliższej apteki. Pigułki awaryjne zawierają dużą dawkę hormonów. Ich zadaniem jest opóźnienie lub zahamowanie owulacji bądź utrudnienie implantacji zarodka (poprzez zmiany w błonie śluzowej macicy). Tabletki nie zadziałają jednak, jeśli już doszło do zagnieżdżenia zarodka - nie należy zatem mylić antykoncepcji postkoitalnej ze środkiem poronnym. Środki zapobiegania ciąży „po” należy traktować jako ostatnią deskę ratunku – nie mogą one zastąpić tradycyjnych metod antykoncepcji takich jak prezerwatywa i nie wolno ich stosować więcej niż dwa razy w ciągu jednego cyklu. W przeciwnym razie możliwe są skutki uboczne, m.in. uszkodzenie wątroby.
Niniejszy artykuł nie jest poradą medyczną i ma charakter wyłącznie informacyjny.